czwartek, 4 lipca 2013

KORZENIEC, Zbigniew Białas


W zapowiedziach podają, że we wrześniu ma się ukazać druga książka z cyklu sosnowieckiego autorstwa profesora Zbigniewa Białasa. Stwierdziłam więc, że wypadałoby wreszcie zapoznać się z częścią pierwszą pt. „Korzeniec”. Kupując “Korzeniec” nie miałam pojęcia, że planowanych jest więcej części, może i dobrze, bo nie wiem, czy zdecydowałabym się na tę książkę. Mam jakis przesyt serii czytelniczych, a najbardziej denerwuje mnie to, że na kolejny tom trzeba czekać i dwa lata, a skompletowanie całości to czasami kwestia sześciu i więcej lat. 

Jak to się czasami dziwnie składa, że  kafelek w podłodze sygnowany „A. Korzeniec” w jednym domu w Sosnowcu stał się inspiracją do ważnego kryminalnego wątku oraz tytułu. I tak historia pechowego glazurnika, o której czytamy : Dwudziestego dziewiątego czerwca 1913 roku o godzinie szóstej rano na nasypie kolejowym w centrum Sosnowca znaleziono ciało pozbawione głowy i na podstawie dokumentów, które znajdowały się wciąż w wewnętrznej kieszeni marynarki, ustalono natychmiast, że zwłoki należą do Alojzego Korzeńca”, staje się też pretekstem do pokazania Sosnowca z 1913 i 1914 roku, miasta, którego już nie ma, a które było wyjątkowe. Tam, w narodowościowym tyglu żyli obok siebie Polacy, Żydzi, Niemcy i Rosjanie. Tam nieopodal przechodziły granice trzech mocarstw, które zagarnęły Polskę po rozbiorach.
Tak po prawdzie osoba Korzeńca nigdy nie była najważniejsza w powieści, chociaż rozwiązania zagadki oczywiście się doczekamy. To ludzie, z którymi żył, spotkał lub też postacie, które są powiązane z osobą mordercy, są ważniejszymi bohaterami tej książki, a wszystko po to, aby pokazać jak zróżnicowanym miastem był Sosnowiec vel Sosnowice. Moją ulubienicą postacią była uduchowiona żona Korzeńca, która w tajemnicy pisała romantyczne, tasiemcowe historie do miejscowej gazety, ale na łamach powieści spotkamy także redaktora, który staje się detektywem, artystów, przemytników, fińską bonę i ludzi z plebsu.

Muszę przyznać, że pierwszą część książki czytało mi się znacznie lepiej, bardziej bawił mnie humor autora i ironiczne spojrzenie na wiele spraw. Później przeszkadzał mi nieco chaos w narracji i przeskoki czasowe, który wymagały zapamiętywania dużej ilości szczegółów i dopasowywania ich później do siebie niby kawałków puzzli lub elementów posadzki - jak kto woli. „Korzeniec” jest dobrą książką historyczno-obyczajową, w której znajdziemy mnóstwo perełek z życia Sosnowca sprzed pierwszej wojny światowej, a Zbigniew Białas na łamach swojej powieści wiernie odwzorował wygląd i realia tamtejszego miasta, zaludnił go również  osobami, które faktycznie tam mieszkały, chociaż sama fabuła jest czystą fikcją literacką.

„Kroniki sosnowieckie” mają zawierać cztery tomy, po lekturze „Korzeńca”, z pewnością skuszę się kiedyś na tom drugi „Puder i pył”.


___________
Zbigniew Białas, Korzeniec, MG, 2011, s.382.

Pierwsze zdanie: Pan Alojzy Korzeniec klęczał na posadzce i z trudem łapał oddech.

Ostatnie zdanie: - No, teraz to już będzie koniec.

-----------------------------

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Polacy nie gęsi, To już było.

16 komentarzy:

  1. Ja zawsze wiedziałam, że Sosnowiec jest wyjątkowy! W końcu (jak mówią) to najdalej wysunięta na południe dzielnica Warszawy. :P Oj, muszę przeczytać tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobra ksiazka, tak wiec z czystym sumieniem zachecam do przeczytania :)

      Usuń
  2. Ponieważ ma po sąsiedzku, też chętnie przeczytam:) Może tam znajdę coś znajomego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli masz Sosnowiec po sasiedzku, to czytanie bedzie jeszcze wieksza przyjemnoscia. Na pewno znajdziesz tam kilka znajomych miejsc. :)

      Usuń
  3. Jak mi tylko przejdzie faza na reportaże, to pewnie się bardziej zainteresuję tą pozycją :) Bo póki co słowo "fikcja" działa ciągle odstraszająco :) mam tylko nadzieję, że faza przejdzie mi szybko, bo ja biedna zrobię jak mnie już nigdy nie zainteresuje fikcyjna fabuła? zgroza! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, wlasnie zauwazylam Twoja faze :)
      Jednka nie martwie sie wcale, wiem, ze wystepuje cos takiegos jak poreportazowy przesyt. Sama taki kiedys mialam i nie ma nic lepszego na taki stan, jak wspaniala powiesc :)

      Usuń
  4. Przeczytałbym, ale kurczę ten Sosnowiec... no nie mogę no!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Dada, Dada... :D
      Toz to bardzo ciekawe miasto jest!

      Usuń
  5. Mnie Korzeniec bardzo się podobał. Niezmiernie ciesze sie na II część, nawet nic nie wiedziałam, ze się ukaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlugo nie bedziesz czekac, a podobno akcja drugiego tomu zaczyna sie po odzyskaniu przez Polske niepodleglosci. Z pewnoscia wiec bedzie ciekawie :)

      Usuń
  6. Widzę, że "Korzeniec" zbiera niezłe recenzje. Mam chęć przeczytać tę książkę. W ogóle przeżywam ostatnio wielkie nawrócenie na polskich pisarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rowniez. Moze sobie zrobie wakacje z polskimi pisarzami?
      "Korzeniec" naprawde wyroznia sie na polskim rynku, wiec zachecam do odnalezienia i chociaz przejrzenia :)

      Usuń
  7. Z wielką ciekawością przeczytałam tą książkę! Lubię takie nierówne powieści, gdzie jest dużo plusów, jak i niedociągnięć. Każdy może polubić coś innego.

    Serdecznie zapraszam do mnie na zabawę "Żyrafa Tosia z Czytelni". Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te rzeczy, ktore podobalymi sie mniej, z pewnoscia nie mozna nazwac wielkimi niedociagnieciami. Ot takie moje prywatne preferencje. Spodziewam sie, ze drugi tom bedzie jeszcze lepszy :)

      Usuń

Za Twój czas i każde pozostawione słowo bardzo dziękuję :)